Wielokrotnie spotkałam się z tekstem “jesteś kobietą, masz łatwiej”. Co ciekawe tego typu hasła nie były wypowiadane przez babeczki, ale przez facetów. Na taki tekst nigdy nie wiedziałam jak do końca zareagować bo właściwie czy jest z nim coś nie tak? Wynika z niego, że jako kobieta w różnych sytuacjach życiowych mam lepiej, a mężczyzna gorzej. No to jak to w końcu jest, mam łatwiej?
Jesteś kobietą, przecież masz łatwiej w życiu!
W swoim życiu przeczytałam naprawdę wiele tekstów wypowiadanych przez innych ludzi w Internecie. I co w nich takiego ciekawego? Interesujące są ich opinie. Kobiety zarzucają mężczyznom, że oni mają łatwiej w życiu bo nie muszą się przejmować tak bardzo domem, a większość obowiązków domowych spada na nie. Oni z kolei tłumaczą, że zrobienie kariery przez kobietę jest prostsze bo wystarczy pokazać szefowi ‘małe co nieco’ i już awansik gotowy! Nie trzeba szukać głęboko w Internecie bo spotkać się z takimi rzeczami. Wystarczy wejść w pierwszy lepszy artykuł opisujący relacje damsko-męskie i gównoburza kłótnia gotowa. Jedni jadą po drugich. Ciekawa tylko jestem czy na żywo te rozmowy wyglądałyby tak samo… Łatwo się kogoś ocenia nie znając jego sytuacji, tym bardziej przez Internet.
Kobiece spojrzenie.
Spora rzesza kobiet uważa, że w życiu ma naprawdę ciężko. I żeby było jasne, ja ich nie znam osobiście i być może ich sytuacja nie jest najlepsza, ale jest ogromny odsetek, który stale narzeka. Wiele osób mówi, że kobiety mają gorzej w życiu bo rodzą dzieci i co miesiąc cierpią z oczywistych powodów. Trudno się z tym nie zgodzić. Jednak z drugiej strony faceci nawet gdyby bardzo chcieli, to przecież nie są w stanie urodzić dziecka 😛 Na kogoś to musi spaść, taka już natura i tyle. Właściwie przekonuje mnie ten argument, że no kobiety lekko pod tym względem nie mają. Nie dość, że co miesiąc cierpią i nie zawsze dobrze znoszą ciążę, to poród jest już czymś naprawdę ekstremalnym (choć przyzwyczajono nas, że to takie proste urodzić dziecko i przecież wszystkim jakoś się udaje… ale jakim kosztem). A później jeszcze zmagają się z nadwagą, depresją poporodową i innymi dolegliwościami. Drugi aspekt, o którym babeczki wspominają to prowadzenie domu. Narzekają na partnerów i mężów, że w ogóle im nie pomagają i tylko one muszą robić wszystko. W dodatku nie słyszą pochwały, ani nic bo “facet też ciężko pracuje w robocie”. A czy rzeczywiście jest tak źle?
Układy w związku.
Jeśli od początku układ był taki, że “ja pracuję i przynoszę kasę, a Ty wychowujesz dzieci i prowadzisz dom” to skąd takie wielkie pretensje? Otóż domyślam się o co może chodzić. Mężczyzna może myśleć, że skoro pracuje i utrzymuje rodzinę, to do domu już się nie wtrąca. I tutaj jest błąd bo dom jest wspólny. Sprzątanie, gotowanie czy naprawianie czegoś to chleb powszedni i oboje partnerów powinno się w to angażować. Jeśli ktoś komuś nie mówi wprost czego oczekuje to nic dziwnego, że później wynikają takie sytuacje. Zbyt rzadko mówimy drugiej połówce co nam się nie podoba i co powinna spróbować zmienić. Kobiety oczekują wsparcia nie tylko finansowego, ale również takiego na co dzień, psychicznego i fizycznego. W takiej sytuacji dobre byłoby dzielenie się obowiązkami. Jeśli ja robię coś lepiej, a czegoś nie lubię to dogadajmy się tak, żeby każdy był zadowolony. Niestety kompromisy w związku nie zawsze są takie łatwe.
Uważam, że żadne z partnerów nie powinno być nadmiernie czymś obciążone. Nie ma też czegoś takiego jak taki idealny podział i zawsze ktoś coś zrobi więcej, a ktoś mniej. Partnerzy (dobrzy partnerzy) powinni sobie pomagać, a nie rzucać kłody pod nogi. Powinno się rozmawiać i jasno stawiać sprawę, jeśli coś nam nie odpowiada. No chyba, że mamy do czynienia z toksycznym człowiekiem, wtedy takie rozmowy i tak nic nie dadzą.
Samotny ojciec?
A jak kobieta jest samotną matką? Rzadko słyszy się przecież o samotnych ojcach (być może mało się o tym mówi w mediach). Częściej to mężczyźni odchodzą z jakiś powodów, a i nierzadko migają się od płacenia alimentów. I jak taka kobieta ma iść do pracy, jeśli wychowuje samotnie dziecko? Przecież za przedszkola i żłobki też się coś zawsze płaci. Ona sama też musi za coś żyć. Pomoc socjalna owszem istnieje, ale nie są to duże pieniądze. Kolejny raz jestem pełna podziwu dla samotnych mam, które ciągną to brzmię i się nie poddają dla dobra swoich dzieci, by żyło im się lepiej.
Kogo najłatwiej ocenić?
Kolejna rzecz: ocenianie. Kogo ocenia się bardziej, mężczyzn czy kobiety? No jasne, że te drugie. Są one oceniane nie tylko pod kątem wyglądu, ale również zachowań. Wymagane jest, aby spełniały się idealnie w każdej roli. Żeby były kreatywnymi kucharkami, opiekuńczymi matkami, dokładnymi sprzątaczkami i perfekcyjnymi kochankami. A niestety nikt nie jest idealny, a krytyka spływa zewsząd. Otaczające nas media wmawiają nam jaki powinien być idealny wizerunek kobiety, kreują go, a na samym końcu kobiety, jedna drugiej wytykają jaka powinna być, a jaka nie jest. No i jak tu nie mieć kompleksów? Zamiast babskiej solidarności tworzą się niepotrzebne podziały, a opinia innych ludzi może naprawdę być przytłaczająca.
Albo jeśli kobieta ma wielu partnerów to mówi się, że jest łatwa i z automatu skazana na publiczne potępienie. Jeśli facet ma wiele partnerek to jest super gość, doświadczony życiem i w ogóle świetny typ. Dosyć niesprawiedliwa ocena, która zawsze mnie irytowała.
Męskie myślenie.
Faceci z kolei argumentują, że kobieta ma łatwiej w życiu, ponieważ to oni są odpowiedzialni za dobrobyt swojej rodziny i od nich zależy jak będzie im się powodzić. Trudno się nie zgodzić z tym, że jednak kobieta przy mężczyźnie powinna czuć się bezpieczna i aspekt finansowy jest ważny. Daje poczucie bezpieczeństwa. Z drugiej strony kobiety nie tylko aktywnie uczestniczą w życiu rodzinnym, ale także wybierają się do pracy, aby się rozwijać i być niezależne. Niektórzy twierdzą, że kobietom łatwiej jest zrobić karierę przez łóżko. Oczywiście, że znajdą się i takie przypadki, ale nie można generalizować. Myślę, że to może być naprawdę niewielki odsetek. Z drugiej strony jakby na to spojrzeć, facet też może taką zrobić 😉 Nikt mu przecież nie broni jeśli bardzo chce… 😛
Praca, praca, praca…
No to jak już jesteśmy przy omawianiu pracy to może warto wspomnieć, że w niektórych korporacjach większość stanowią kobiety. A z czego to może wynikać?
Między innymi z tego, że przez lata mówiło się o tym jak płeć żeńska ma ciężko i że warto byłoby ułatwić im życiowy start i uniezależnić się. Po tym czasie etaty stały się bardziej w zasięgu ich rąk i dzisiaj firmy zatrudniają je dużo chętniej, niż kiedyś. Można powiedzieć, że kobiety wywalczyły sobie to, ponieważ gdyby nie ich głos i sprzeciwianie się pewnie byłyby w tym samym miejscu co 100 lat temu. Jeśli z kolei odchodzimy od korporacji to tutaj już nie wygląda to tak kolorowo. Mniejsze firmy nadal mogą niechętnie zatrudniać kobiety w obawie o częste branie L4, ciążę i macierzyńskie. Dochodzi jeszcze kwestia pogodzenia domu i pracy. I choć faceci równie chętnie powinni angażować się w obowiązki domowe, nie zawsze ten podział jest sprawiedliwy. Macierzyństwo plus praca zawodowa to ogromne wyzwanie.
Dzisiaj kobieta może wykonywać męskie zajęcia, jeśli tylko tego bardzo chce. Przykładem może być kopalnia, gdzie kilka z nich zostało zatrudnionych na stanowisku górniczym i pracują pod ziemią (jestem pełna podziwu!). Jest to ich wybór. Facet też ma wybór, może być makijażystą albo fryzjerem, jednak nikt tego jakoś bardzo nie komentuje.
To kto ma w końcu łatwiej?
Wydaje mi się, że mimo wszystko trochę łatwiej mogą mieć mężczyźni, ale to moja subiektywna opinia. Podam Wam swoje argumenty.
Kobiety przez dziesiąt lat walczyły o to, by dzisiaj móc głosować, rozwijać się i realizować zawodowo. Dzisiaj są dużo silniejsze i bardziej wymagające. Chcą nie tylko sprawdzić się jako matki, ale również pragną być niezależne i nie raz bardzo ciężko godzić im to życie zawodowe z rodzinnym. A jak samotnie wychowują dzieci to jest to naprawdę ogromne wyzwanie.
Są stale przez kogoś oceniane. Przez koleżanki, znajomych, obcych ludzi, partnerów, rodzinę. Nic dziwnego, że większość z nas ma jakieś kompleksy. Cały czas ktoś komentuje, czy zrobiłyśmy to dobrze, czy w ogóle nam wypada, czy takie zachowanie przystoi kobiecie(!). Ogólnie dużo osób ma nierealne wymagania. Facetom jakoś tak bardzo rodzina nie wytyka różnych rzeczy. Jeśli mężczyzna zostawi rodzinę to jest po prostu złym facetem. Jeśli kobieta zostawi rodzinę, jest wyrodną matką, najbardziej potępioną ze wszystkich i pewnie będzie się smażyć w piekle. Tutaj z kolei bardziej kobiety kobietom wytykają błędy. Skutek jest taki, że kobiety przestają w siebie wierzyć, słysząc, że stale robią coś nie tak. Nie wiem, może to kwestia jakiś kompleksów i próba pokazania, która jest “lepsza” od drugiej?
Dużo zależy od samego człowieka i jego podejścia do życia i do związku. Ktoś może się ze mną nie zgodzić i powiedzieć, że faceci mają tak samo ciężko albo nawet gorzej. Sama jestem kobietą i nie twierdzę, że mam wyjątkowo łatwo w życiu, ani też nadzwyczaj trudno. Każdy jest przystosowany do jakiejś roli i od tego, jak partnerzy będą ze sobą współpracować, tak będzie wyglądać ich wspólne życie.
A Wy co myślicie na ten temat? Kto ma gorzej biorąc pod uwagę całokształt? Kobiety czy mężczyźni? Dajcie znać co o tym myślicie 😉
Fot. Tomasz Kaźmierski