W swoim życiu wielokrotnie słyszałam tekst, że przeciwieństwa się przyciągają. Mówiono o tym i w telewizji, i w radiu, i nawet niektórzy moi znajomi mieli takie zdanie. Jakby się nad tym zastanowić, ma to w sumie sens: poznajemy zupełnie inny świat drugiej połówki, czasem możemy się czegoś nowego nauczyć, być może taka znajomość będzie nas inspirować do czegoś. Ale czy nie jest tak tylko na początku? A może to tylko pewien etap w związku, który przemija szybciej, niż moglibyśmy się spodziewać?
Zaciekawienie.
Czy zdarzyło Wam się kiedykolwiek spotkać na swojej drodze człowieka, który był całkowitym Waszym przeciwieństwem? Co wtedy czuliście? Czy taka osoba Was po części inspirowała, a czasem szokowała? A może dzięki niej poznaliście lepiej samych siebie? Jeśli tak właśnie było to mogę Wam powiedzieć, że miałam do czynienia z takimi osobami. Nie osobą, osobami – całkowicie różnymi ode mnie, mającymi zupełnie inny pogląd na życie. Co prawda nasze charaktery zmieniają się z biegiem lat (i czasem to co kiedyś wydawało nam się zupełnie abstrakcyjne i niepasujące do nas, stawało się dniem powszednim), jednak wpływ obecności innych ludzi potrafi odcisnąć ślad. W dodatku im silniejszy charakter ma osoba, która pojawiła się na naszej drodze, tym większy jej udział będziemy zauważać w naszym życiu. No a jak ma się to do związków?
Czasem bywa tak, że na naszej drodze pojawia się ktoś, kto rozbudza naszą ciekawość. I nie ma w tym nic dziwnego. W końcu każdy człowiek, który jest inny od ciekawi nas. Chcemy wiedzieć o nim jak najwięcej, poznać jego świat (różny od naszego), jego myśli, jakieś tajemnice. To trochę jak z książką, która od pierwszej strony coraz bardziej nas wciąga i nie potrafimy się oderwać. Jednak zdarza się czasem, że im więcej przeczytamy tym ilość informacji i skomplikowana fabuła coraz bardziej nas męczą, zamiast relaksować. Obecność osoby, która jest skrajnie inna od nas też na początku rozbudza ciekawość, ale może się okazać, że po pewnym czasie jej obecność naprawdę zacznie nas nużyć. Przykład?
Krótka historia.
Wyobraźmy sobie kobietę, która całe życie była cicha, introwertyczna i lubiła domowe ognisko. Spotkała na swojej drodze mężczyznę, który zafascynował ją swoim dynamicznym światem. Chciał podróżować, imprezować i po prostu czerpać z życia garściami. Jedyne co ich łączyło to pasja do języków obcych. Ona lubiła naukę, on chciał nauczyć się jak najwięcej, gdyż przydałoby się to w podróżach. Ponieważ ich skrajne charaktery na początku przyciągały się, a dodatkowo byli dla siebie atrakcyjni fizycznie, postanowili zaryzykować. Szybkie zaręczyny, szybki ślub. No i równie szybkie rozczarowanie. Owszem, na początku poznawanie skrajnie różnych światów mogło być ciekawe i nieco podniecające, gdyż każdy chciał się przekonać jak wygląda życie drugiego, ale po krótkim czasie to okazało się męczące. Ona wolała czytać książki przy kominku, a on wychodzić na piątkowe imprezy z kumplami. Za bardzo się mijali, aż w końcu postanowili rozejść.
Wiecie co jest najgorsze? Że chociaż ta historia została przeze mnie wymyślona dosyć szybko to myślę, że takich par jest wokół nas naprawdę wiele, choć na pierwszy rzut oka mogą wyglądać na pasujących do siebie. Chyba jedną z najbardziej przykrych rzeczy jaką można sobie uświadomić będąc właśnie w takim związku to fakt, że łączą już tylko dzieci i kredyt. Nic więcej. Poza tym różnice powodują, że druga połówka może mieć nierealne oczekiwania i wymagania.
Jaka jest szansa na udany związek?
No dobrze, ale ktoś mógłby mi powiedzieć, że zna kochające się pary, które różnią się w każdym calu. Żeby było jasne, ja wcale nie neguję, że takie związki nie mogą istnieć, ale muszą się wtedy spotkać ludzie akceptujący takie różnice. Tolerancyjni i idący całe życie na kompromisy. W przypadku, gdy spotkają się ze sobą dwa trudne do współpracy charaktery, w których filarem związku jest atrakcyjność fizyczna i tylko tyle, to raczej nic z tego nie będzie.
Więc jaka jest recepta na udany związek? Myślę, że jedna receptura na to nie istnieje i każdy związek musi sam sobie wypracować swój przepis. Na pewno ważny jest szacunek do drugiej osoby i akceptacja jej i tego co robi. Wsparcie, szczerość i zaufanie to na pewno filary, które pomogą budować solidne fundamenty. Może warto się w ogóle zastanowić co znaczy pojęcie “udany związek” bo myślę, że ile ludzi to tyle pomysłów co mogłoby to oznaczać. W każdym razie nie ma sensu być z kimś, kto Cię nie wspiera. Ważne, aby nie trafić na człowieka toksycznego, bo gwarantuję Wam, że tylko stracicie zdrowie, zamiast być w szczęśliwym związku. Nawet jeśli się różnicie możecie zbudować związek, ale musicie brać pod uwagę, że to nie będzie to łatwe. W pewnym momencie takiej relacji pojawia się dużo pytań, czy warto to w ogóle kontynuować. Jeśli naprawdę Wam zależy na drugiej połówce, która bardzo różni się od Was, to przeczytajcie TEN artykuł, aby nie popełniać błędów. Sądzę, że przeciwieństwa się przyciągają, jednak pytanie, na jak długo.
Więcej artykułów z kategorii PSYCHOLOGIA w linku.